Gospodyni domowa z lat 50-tych
Czy dla kobiety lata 50. i 60. były najlepszymi czy najgorszymi czasami?
Życie przeciętnej zamężnej kobiety w latach 50. i 60. bardzo różniło się od życia dzisiejszej kobiety. Był to wiek szacunku i konformizmu. Bardzo niewiele kobiet pracowało po wyjściu za mąż; pozostawały w domu, aby wychowywać dzieci i utrzymywać dom. Mężczyzna był uważany za głowę gospodarstwa domowego we wszystkich sprawach; kredyty hipoteczne, dokumenty prawne, konta bankowe.Jeśli kobieta znalazła się w małżeństwie bez miłości lub z przemocą, była w pułapce; nie miała własnych pieniędzy ani kariery.
Kobiety, zwłaszcza z klasy robotniczej, wciąż nieczęsto szły na uniwersytet. Większość z nich opuszczała szkołę i szła prosto do pracy aż do zamążpójścia. Szkoły średnie, a nawet gimnazja, przygotowywały dziewczęta do takiego życia: prowadzono lekcje gotowania, prowadzenia gospodarstwa domowego, cerowania, szycia, a nawet prawidłowego prasowania koszuli. Dziewczęta były szkolone w zakresie opieki nad mężem, dziećmi i dziećmi.dom.
Zobacz też: CanterburyKominek elektryczny z lat 50-tych, dzięki uprzejmości The Memory Store
Sam dom bardzo różnił się od dzisiejszego. Nie było centralnego ogrzewania; pokoje na dole były ogrzewane kominkami węglowymi, a później, po ustawach o czystym powietrzu z 1956 i 1968 r., kominkami koksowymi lub gazowymi. Na górze ogrzewanie zapewniały piece na gaz kaloryczny lub parafinę oraz kominki elektryczne. Zimą często zdarzało się, że lód tworzył się na WEWNĄTRZ okien! Nocna rutyna byłaGruby szlafrok i kapcie były nieodzowne. W każdym domu znajdował się otwór na węgiel lub bunkier. Węglarze nosili worki z węglem do bunkra, skąd węgiel był przenoszony do domu.
W kuchni lodówki stawały się coraz bardziej powszechne, chociaż zamrażarki były niespotykane. Dopiero na początku lat 60. lokalne sklepy - nie było supermarketów - zaczęły zaopatrywać się w podstawowe mrożonki, takie jak mrożony groszek i paluszki rybne. Były one kupowane i gotowane od razu, ponieważ większość ludzi nie mogła ich przechowywać. Wiele osób miało tylko spiżarnię z zimną półką, na której znajdowało się masło, mleko,Pierwszy smak lodowatego mleka z lodówki był jak nektar dla dziecka przyzwyczajonego do mleka z zimnej półki!
Zakupy spożywcze w latach 50. i 60. były robione codziennie, ponieważ przechowywanie świeżej żywności było trudne. Nie było supermarketów, więc gospodynie domowe odwiedzały lokalnego piekarza, rzeźnika, warzywniaka i sklep spożywczy indywidualnie, niosąc wszystkie zakupy do domu w koszykach lub w ciągniętym wózku. Była dumna z budżetowania i trzymania się tygodniowej diety, którą otrzymywałaNiewiele rodzin robotniczych lub z klasy średniej miało samochód rodzinny, chociaż wiele z nich miało motocykle. Ruch uliczny był niewielki, zwłaszcza na ulicach mieszkalnych, więc dzieci bawiły się na ulicy całkiem bezpiecznie.
Poniedziałek był dniem prania w większości gospodarstw domowych. Dla kobiet z lat 50. nie było to zwykłe wrzucenie ubrań do pralki, a następnie do suszarki bębnowej. Jeśli miałeś szczęście mieć pralkę, była to podwójna wanna z maglem na górze. Trzeba było ją napełnić z kranu. Po jednej stronie znajdowała się pralka, a po drugiej suszarka wirowa. Po wypraniu ubrania były wyjmowane z gorącej wody za pomocąDuże drewniane szczypce, podawane przez magiel, a następnie wrzucane do suszarki wirowej. Cała kuchnia wypełniała się parą, gdy najpierw prano białe ubrania, a następnie kolorowe, gdy woda stygła. Nie było suszarek bębnowych, więc zimą lub gdy padał deszcz, ubrania wieszano na koniach ubraniowych lub wieszakach wokół ognia lub w kuchni, gdzie było ciepło. W inne dni ubrania były wieszane na kołkach.do wyschnięcia na linkach do ubrań z drewnianymi kołkami (zdjęcie po prawej dzięki uprzejmości The Memory Store).
Niedzielna noc była nocą kąpieli. Woda była podgrzewana przez kocioł za paleniskiem węglowym lub latem przez drogi elektryczny podgrzewacz zanurzeniowy. Zbiorniki ciepłej wody nie mogły pomieścić takiej ilości wody, więc płytkie kąpiele były na porządku dziennym, ponieważ cała rodzina kąpała się jeden po drugim.
Większość gospodarstw domowych posiadała odkurzacz i kuchenkę. Rozrywkę zapewniało radio (bezprzewodowe) lub gramofon, a coraz więcej osób kupowało telewizory. Te, podobnie jak telefony, były wynajmowane, a nie posiadane na własność. Wszystkie telewizory pokazywały programy w czerni i bieli; były tylko dwa kanały telewizyjne do oglądania, BBC i kanał komercyjny.
Ubrania były często domowej roboty, szyte lub robione na drutach. Dzianiny, gdy wyrosły, były poddawane recyklingowi, rozplątywane i przerabiane na coś innego. Kiedy kołnierzyki koszul się strzępiły, były odpruwane, wywracane na lewą stronę i przyszywane z powrotem. Wszystkie guziki i zamki błyskawiczne ze starych ubrań były zachowywane do pudełka z guzikami. Skarpetki i pończochy były zszywane.
Prace domowe i opieka nad dziećmi były uważane za pracę kobiet, więc mężczyzna oczekiwał, że dom będzie czysty i schludny, posiłek gotowy, dzieci nakarmione i umyte, a jego ubrania gotowe na następny dzień w pracy.
Reklama ketchupu Del Monte z lat 1950.
Do domu w latach 50. XX w. kolejno przychodzili ludzie ze szmatami i kośćmi, mężczyźni z końmi i wozami, którzy prosili o "jakiekolwiek stare szmaty". Człowiek ze szmatami i kośćmi kupował stare ubrania za kilka groszy i naprawiał garnki i patelnie, gdy dna się psuły. Był też "człowiek od popu", od którego kupowało się lemoniadę, mniszek lekarski i łopian oraz napoje gazowane; co tydzień kupowało sięNapoje alkoholowe można było kupić w sklepie, który często był częścią lokalnego pubu; ponownie zwracałeś butelki w zamian za kilka pensów. Mleczarz przychodził codziennie i dostarczał mleko pod same drzwi - ponownie zabierał puste butelki, które można było umyć i ponownie wykorzystać.Dostawcy dostarczali artykuły spożywcze, chleb i mięso, korzystając z rowerów. Śmieciarze pracowali niezwykle ciężko, przenosząc na plecach stare metalowe kosze na śmieci od tylnych drzwi domu do wózka, a następnie zwracając je z powrotem.
Zobacz też: Lord PalmerstonDla gospodyni domowej z lat 50. nie było potrzeby chodzenia na siłownię; jej codzienna praca zapewniała jej aktywność fizyczną. Codziennie chodziła do sklepów i zabierała dzieci do szkoły na piechotę; prace domowe, które wykonywała, były bardzo pracochłonne bez dzisiejszych gadżetów i nie było czegoś takiego jak gotowe jedzenie czy fast foody. Słodycze i chipsy (jedynym dostępnym smakiem był gotowy solony) były przysmakami.zamiast codziennej żywności.
W latach 50. gospodynie domowe były przygotowywane zarówno w szkole, jak i w domu do swojej roli w życiu; czerpały przyjemność i dumę z dbania o swój dom i rodzinę najlepiej jak potrafiły. Jednak z drugiej strony nie miała kariery poza domem i nie miała własnych dochodów, co sprawiało, że była zależna od męża.
Najlepsze czy najgorsze czasy? Wygląda na to, że jedno i drugie.