Targi Thames Frost
W latach 1600-1814 nierzadko zdarzało się, że Tamiza zamarzała nawet na dwa miesiące. Istniały ku temu dwa główne powody: pierwszym był fakt, że Wielka Brytania (i cała półkula północna) znajdowała się w tak zwanej "małej epoce lodowcowej". Drugim katalizatorem był średniowieczny London Bridge i jego filary, a konkretnie to, jak blisko siebie były one rozmieszczone.Zimą kawałki lodu utknęły między pomostami i skutecznie spiętrzyły rzekę, co ułatwiło jej zamarzanie.
Chociaż te surowe zimy często niosły ze sobą głód i śmierć, to lokalni londyńczycy - przedsiębiorczy i odporni jak zawsze - postanowili jak najlepiej je wykorzystać i zorganizowali Thames Frost Fairs. W latach 1607-1814 odbyło się w sumie siedem dużych targów, a także niezliczone mniejsze.
Te mroźne targi byłyby niezłym widowiskiem, pełnym pośpiesznie zbudowanych sklepów, pubów, lodowisk... wszystkiego, czego można by się spodziewać na zatłoczonych ulicach Londynu, ale na lodzie!
Pierwsze odnotowane mroźne targi odbyły się zimą 1607/08 r. W grudniu lód był wystarczająco twardy, aby umożliwić ludziom spacer między Southwark a City, ale dopiero w styczniu lód stał się tak gruby, że ludzie zaczęli rozbijać na nim obóz. Były tam boiska do piłki nożnej, mecze kręgli, sprzedawcy owoców, szewcy, fryzjerzy... a nawet pub lub dwa. Aby sklepikarze mogli się ogrzać,Były nawet ogniska w ich namiotach!
Mroźne targi w 1683 r. / 84
Podczas Wielkiej Zimy 1683/84, kiedy nawet morza południowej Wielkiej Brytanii zamarzły na dwie mile od brzegu, odbył się najsłynniejszy mroźny jarmark: The Blanket Fair. Słynny angielski pisarz i pamiętnikarz John Evelyn opisał go szczegółowo, pisząc:
Zobacz też: Keats HouseAutokary kursowały z Westminsteru do Świątyni i z kilku innych staj do i z powrotem, tak jak na ulicach, ślizgając się ze skeetami, bykiem, wyścigami koni i powozów, przedstawieniami kukiełkowymi i przerywnikami, gotowaniem, tiplingiem i innymi lubieżnymi miejscami, tak że wydawało się to bachanalicznym triumfem lub karnawałem na wodzie, podczas gdy na lądzie był to surowy sąd, drzewa nie tylko pękały, jakby błyskawica.ale ludzie i bydło ginęli w różnych miejscach, a same morza były tak skute lodem, że żadne statki nie mogły wypłynąć ani wpłynąć.
Zobacz też: DorchesterNawet królowie i królowe dołączali do uroczystości, a król Karol podobno cieszył się pieczonym wołem na tym właśnie jarmarku.
Na tym obrazie z 1677 roku można zobaczyć, jak gruby był lód na Tamizie.
Jednak, jak można sobie wyobrazić, organizując festiwal na dość niepewnym kawałku lodu, od czasu do czasu dochodziło do tragedii. Podczas jarmarku w 1739 r. cały obszar lodu oderwał się i pochłonął namioty i firmy, a także ludzi.
Kolejna tragedia wydarzyła się na targach w 1789 r., kiedy topniejący lód porwał statek zakotwiczony przy nadrzecznym pubie w Rotherhithe. Jak napisał wówczas "Gentleman's Magazine":
"Kapitan statku pływającego u wybrzeży Rotherhithe, aby lepiej zabezpieczyć liny okrętowe, zawarł umowę z właścicielem domu publicznego na przymocowanie kabla do jego lokalu. W rezultacie mała kotwica została przeniesiona na brzeg i umieszczona w piwnicy, podczas gdy inny kabel został przymocowany do belki w innej części domu. W nocy statek zawrócił, a liny trzymające się mocno, porwałyi zrównał dom z ziemią, w wyniku czego zginęło pięć osób śpiących w swoich łóżkach".
Ostatnie w historii targi Frost odbyły się w 1814 r. / 15
W XIX wieku klimat zaczął się ocieplać, ostre zimy osłabły, a ostatni w historii London Frost Fair odbył się w styczniu 1814 r. Chociaż trwał tylko pięć dni, był to jeden z największych jarmarków w historii. Tysiące ludzi pojawiało się każdego dnia, a podobno była każda możliwa forma rozrywki, w tym paradujący słoń!
"Na każdy rzut oka widać było jakąś nowość. Hazard był prowadzony we wszystkich jego gałęziach. Wielu wędrownych wielbicieli zysków uzyskanych z E O Tables, Rouge et Noir, Te-totum, koła fortuny, podwiązki, było pracowitych w swoich zajęciach, a niektórzy z ich klientów opuszczali przynęty bez grosza, aby zapłacić za przejście po desce na brzeg. W kręgle grało kilkuImprezy i namioty z napojami były wypełnione kobietami i ich towarzyszami, tańczącymi bębny przy dźwiękach skrzypiec, podczas gdy inni siedzieli wokół dużych ognisk, pijąc rum, grog i inne alkohole. Herbata, kawa i produkty spożywcze były dostarczane w obfitości, a pasażerowie byli zapraszani do jedzenia w celu udokumentowania swojej wizyty. Kilku handlarzy, którzy w innych czasach byli uważani za szanowanych, uczestniczyło ze swoimisprzedawał książki, zabawki i bibeloty niemal każdego rodzaju".
Być może rzeka zamarzłaby jeszcze kilka razy przed końcem małej epoki lodowcowej, ale zburzenie średniowiecznego London Bridge w 1831 r. oznaczało, że tak się nie stanie. Zamiast tego targi w 1814 r. będą ostatnimi.