Bardzo wiktoriański kac za dwa grosze

 Bardzo wiktoriański kac za dwa grosze

Paul King

Termin "kac" jest powszechnie rozumiany jako nieproporcjonalne cierpienie, które pojawia się po nocy nadmiernego pobłażania. Ale skąd właściwie pochodzi ten termin? Jednym z możliwych wyjaśnień jest, nieco dziwnie, wiktoriańska Anglia.

W epoce wiktoriańskiej praktyka płacenia za "dwupensowego kaca" była niezwykle popularna wśród bezdomnej populacji kraju, a termin "dwupensowy kac" był tak powszechnie używany, że trafił do współczesnej literatury. Dwupensowy kac nie jest opisem bardzo taniej nocy, ani kwoty, jaką kosztowałoby upicie się w wiktoriańskiej Anglii. Jest toJeśli mieszkałeś na ulicy i udało ci się zarobić trochę pieniędzy w ciągu dnia, w zależności od tego, ile ich miałeś, mogłeś spędzić noc na jeden z trzech sposobów: płacąc pensa za siedzenie, dwa pensy za "zwisanie" lub 4 lub 5 pensów za leżenie.

Społeczeństwo wiktoriańskie walczyło o wyrwanie się z wieków ubóstwa, degradacji i "ruiny matki". Można argumentować, że społeczeństwo cierpiało z powodu zbiorowego kaca po poprzednich zmaganiach kraju z rewolucją przemysłową, epidemiami chorób i prawami ubogich z XVIII wieku. W przeciwieństwie do tego, przynajmniej dla niektórych ludzi, wiktoriańska Anglia była również okresem i miejscemdobrobyt i innowacyjność.

"Gin Lane" Hogartha

Ludność Wielkiej Brytanii w tym czasie żyła zarówno w niesamowitym luksusie, jak i wyniszczającej biedzie. Po raz pierwszy termin "wiktoriański" został użyty w 1851 r. Królowa Wiktoria rządziła od 1837 r. i faktycznie rządziła do 1901 r. Rok 1851 był również rokiem Wielkiej Wystawy, która pokazała najlepsze osiągnięcia industrializacji i innowacji z Wielkiej Brytanii i całego świata.Wystawę w Londynie odwiedziło ponad 6 milionów osób, zarówno bogatych, jak i biednych.

Wiktoriańska Anglia była przykładem kapitalistycznej etyki przedsiębiorczości, poczucia indywidualizmu i ciężkiej pracy. To nie przypadek, że "O pochodzeniu gatunków" Darwina również zostało opublikowane w tym czasie. Popularność jego pracy jeszcze bardziej utrwaliła ideę "przetrwania najlepiej przystosowanych" w świadomości publicznej. Niestety to, co przyniosło dobrobyt niektórym, przyniosło degradację innym. ToChociaż Imperium rozkwitało, to niestety rozkwitały również slumsy w miastach, zwłaszcza w Londynie.

Zobacz też: Przewodnik po historycznym Londynie

Populacja potroiła się w XIX wieku i po prostu nie było wystarczającej ilości zasobów do rozdania. Ludzie migrowali ze wsi do miast, powodując przeludnienie i brak pracy dla wielu. Głód i degradacja były niestety powszechne. Nie bez powodu wiktoriańska Anglia jest często przedstawiana we współczesnej literaturze jako mroczny i przygnębiający pałac dla najbiedniejszych.W tym czasie w samym Londynie było 30 000 bezdomnych dzieci. Nic więc dziwnego, że we współczesnej literaturze było tak wiele odniesień do ubóstwa. Od ulicznych włóczęgów w "Oliverze Twiście" Dickensa po dziecięcych kominiarzy w "The Water Babies" Charlesa Kingsleya. W rzeczywistości Dickens wykorzystał jeden z najbardziej znanych i przeludnionych londyńskich slumsów, lubDla najbiedniejszych członków wiktoriańskiego społeczeństwa życie było niewiarygodnie trudne, zwłaszcza jeśli było się bezdomnym. Jeszcze trudniej było w nocy, kiedy oprócz narażenia na niebezpieczeństwo i głodu, istniały dodatkowe zagrożenia związane z zapadnięciem zmroku.Bezdomny miał bardzo ograniczone możliwości, ale jeśli udało mu się zdobyć trochę grosza, mógł przynajmniej uciec przed deszczem na "groszowym przysiadzie".

Przysiady z groszami

Są one dokładnie takie, jak można sobie wyobrazić. Za pensa bezdomny mógł zapłacić za "siedzenie" na ławce przez całą noc w hali. Często była to jedyna opcja dla ludzi, aby wydostać się z ulic, szczególnie pożądana w mokre i mroźne zimy w Anglii. Czasami pokoje były ogrzewane, ale czasami nie, a bezdomny mógł również otrzymać jedzenie, ale to nie wszystko.Jedynym minusem tych rozwiązań było to, że w rzeczywistości nie mieli oni spać w tych "siedziskach". Niektóre miejsca posunęły się nawet do zatrudnienia monitorów, aby upewnić się, że nikt nie zasnął, ponieważ prawo do snu nie było wliczone w cenę grosza. Wydaje się, że większość bezdomnych, którzy korzystali z tych siedzisk, to mężczyźni, ale kobiety i dzieci również tam były.Choć bezpieczniejsze niż ulice, większość z nich nadal kojarzyła się z miejscami nędzy, ubóstwa i dyskomfortu.

Kac za dwa grosze

Za dodatkową opłatą można było spać dosłownie wisząc na linie. Było to prawdopodobnie minimalnie wygodniejsze, ponieważ jeśli zasnąłeś, lina zapobiegła ześlizgnięciu się na podłogę lub uderzeniu głową w ławkę przed tobą. Nadal nie byłoby to jednak zbyt relaksujące doświadczenie. Ludzie byli stłoczeni tak ciasno, jak to tylko możliwe, i aby upewnić się, że dostaniesz swoją wartość.ale nie więcej, lina była bezceremonialnie przecinana następnego ranka o 5 lub 6 rano. Robiono to w podwójnym celu uwolnienia przestrzeni, ale służyło to również jako przypomnienie tym najniżej położonym w społeczeństwie, gdzie jest ich miejsce. Po przecięciu liny bezdomni byli ponownie wyrzucani na ulice. Nawet przy ochronie, jaką oferowały te miejsca, niekoniecznie były to miejsca, w których można było się schronić.ogrzewane i nie było niczym niezwykłym, że jedna lub dwie osoby nie mogły zostać obudzone następnego ranka, ponieważ zamarzły na śmierć w nocy.

Termin "kac" raczej nie wywodzi się z tej praktyki, bardziej prawdopodobne jest, że odnosi się on do długotrwałych skutków działania alkoholu odczuwanych następnego dnia. Jednak dwupensowe kace pozostały ponurą rzeczywistością wiktoriańskiej Anglii, niezależnie od słabego związku z etymologią alkoholu. Zwłaszcza, że "dwupensowe kace" zostały również wspomniane w Paryżu, a francuskie słowo "kac" to"gueule de bois", co dosłownie oznacza "usta z drewna", więc nie ma nic wspólnego z "wiszeniem nad". Ale dość dokładny opis tego, jak czują się usta po nocy picia ginu!

Trumny Armii Zbawienia

Być może najbardziej przerażającym z tych osobliwych wiktoriańskich miejsc do spania, dla tych, którzy byli zbyt biedni, aby mieć stałe miejsce do spania, były trumny za cztery lub pięć groszy. Na szczęście nie były to trumny. Zamiast tego były to małe drewniane pudełka, które uderzająco i nieprzyjemnie przypominały trumny. Układano je w rzędach na podłodze, a ponieważ pomysł polegał na tym, aby pomieścić jak najwięcej osób, były to trumny.Ludzie otrzymywali również ceratę lub skórzany koc, którym mogli się przykryć. Często w cenę wliczona była filiżanka herbaty lub kawy oraz kawałek chleba. Nieuchronnie ludzie, którzy z nich korzystali, budzili się następnego dnia ciasni i obolali, chociaż biorąc pod uwagę, że spali w trumnach, było to bardzo wygodne.Prawdopodobnie uznano za bonus, że w ogóle się obudzili!

Jednak te prowizoryczne łóżka były nadal bardzo cenione, ponieważ w porównaniu z dwiema poprzednimi opcjami, przynajmniej w "trumnach" można było położyć się poziomo i spać prawidłowo. Trumny te były jedną z pierwszych prób schronienia bezdomnych w Anglii i zostały zapoczątkowane przez Armię Zbawienia, która sama została założona w 1865 r. Ogromna liczba bezdomnych i pozbawionych środków do życia została zauważona przezW jednej z ówczesnych gazet liczbę osób korzystających z takiego schronienia w Sheffield szacowano na 200-300 osób na noc. Potrzeba była najwyraźniej bardzo duża. Czas jednak płynął i w drugiej połowie stulecia schroniska dla bezdomnych zaczęły działać bezpłatnie, czyniącz tymi wczesnymi nietypowymi rozwiązaniami.

Te osobliwe aranżacje spania zostały skomentowane zarówno przez Charlesa Dickensa w jego "Pickwick Papers", które zostały opublikowane w 1836 roku, jak i przez George'a Orwella w jego pracy "Down and Out in London and Paris" opublikowanej w 1933 roku, którą napisał, żyjąc jako włóczęga w celach badawczych. Nic dziwnego, że te scenariusze są wykorzystywane w fikcji, ponieważ brzmią fantazyjnie, ale jak to często bywa, prawda jest taka sama.jest dziwniejsze niż fikcja.

Dwupensowe kace w literaturze:

"The Twopenny Hangover. Znajduje się nieco wyżej niż Embankment. W Twopenny Hangover lokatorzy siedzą w rzędzie na ławce; przed nimi znajduje się lina, o którą opierają się jak o płot. Mężczyzna, żartobliwie nazywany lokajem, przecina linę o piątej rano".

- "Down and Out in London and Paris" George'a Orwella.

"Trumna, cztery pensy za noc. W Trumnie śpi się w drewnianej skrzyni z plandeką do przykrycia. Jest zimno, a najgorsze są robaki, których nie można uniknąć, ponieważ są zamknięte w skrzyni".

- "Down and Out in London and Paris, George Orwell".

"I proszę, Sam, co to jest sznur dwupensowy?" - zapytał pan Pickwick.

"Lina za dwa pensy, proszę pana", odpowiedział pan Weller, "to tylko tania lina".

dom noclegowy, gdzie łóżko kosztuje dwa pensy za noc".

"Po co nazywają łóżko liną?" zapytał pan Pickwick... Mają dwie

Liny, oddalone od siebie o około sześć stóp i trzy od podłogi, która idzie

w całym pokoju, a łóżka wykonane są z grubego materiału.

worek, rozciągnięty w poprzek".

Zobacz też: Katarzyna Aragońska: pierwsza feministyczna królowa Anglii?

Dobrze - powiedział pan Pickwick.

Cóż - powiedział pan Weller - zaleta tego planu jest oczywista.

Codziennie o szóstej rano puszczają liny na jednym końcu,

i spadają lokatorzy".

- "The Pickwick Papers", Charles Dickens".

Terry MacEwen, niezależny pisarz

Paul King

Paul King jest zapalonym historykiem i odkrywcą, który poświęcił swoje życie odkrywaniu fascynującej historii i bogatego dziedzictwa kulturowego Wielkiej Brytanii. Urodzony i wychowany w majestatycznej okolicy Yorkshire, Paul głęboko docenił historie i tajemnice ukryte w starożytnych krajobrazach i historycznych zabytkach rozsianych po całym kraju. Paul, który ukończył archeologię i historię na renomowanym Uniwersytecie w Oksfordzie, spędził lata na zagłębianiu się w archiwach, wykopaliskach archeologicznych i wyruszaniu w pełne przygód podróże po Wielkiej Brytanii.Miłość Paula do historii i dziedzictwa jest wyczuwalna w jego żywym i fascynującym stylu pisania. Jego zdolność do przenoszenia czytelników w przeszłość, zanurzania ich w fascynującym gobelinie przeszłości Wielkiej Brytanii, przyniosła mu reputację wybitnego historyka i gawędziarza. Poprzez swój urzekający blog Paul zaprasza czytelników do wirtualnej eksploracji historycznych skarbów Wielkiej Brytanii, dzieląc się dobrze zbadanymi spostrzeżeniami, wciągającymi anegdotami i mniej znanymi faktami.Z mocnym przekonaniem, że zrozumienie przeszłości jest kluczem do kształtowania naszej przyszłości, blog Paula służy jako wszechstronny przewodnik, przedstawiający czytelnikom szeroki zakres tematów historycznych: od enigmatycznych starożytnych kamiennych kręgów w Avebury po wspaniałe zamki i pałace, w których kiedyś mieściły się królowie i królowe. Niezależnie od tego, czy jesteś doświadczonymentuzjastów historii lub kogoś, kto szuka wprowadzenia do fascynującego dziedzictwa Wielkiej Brytanii, blog Paula jest doskonałym źródłem informacji.Blog Paula, doświadczonego podróżnika, nie ogranicza się do zakurzonych tomów przeszłości. Z wyczuciem szuka przygód, często wyrusza na eksplorację miejsc, dokumentując swoje doświadczenia i odkrycia za pomocą oszałamiających zdjęć i wciągających narracji. Od surowych wyżyn Szkocji po malownicze wioski Cotswolds, Paul zabiera czytelników na swoje wyprawy, odkrywając ukryte skarby i dzieląc się osobistymi spotkaniami z lokalnymi tradycjami i zwyczajami.Zaangażowanie Paula w promowanie i zachowanie dziedzictwa Wielkiej Brytanii wykracza poza jego blog. Aktywnie uczestniczy w inicjatywach konserwatorskich, pomagając w renowacji zabytków i edukując lokalne społeczności o znaczeniu zachowania dziedzictwa kulturowego. Poprzez swoją pracę Paul stara się nie tylko edukować i bawić, ale także inspirować do większego uznania dla bogatego gobelinu dziedzictwa, które istnieje wokół nas.Dołącz do Paula w jego wciągającej podróży w czasie, gdy poprowadzi cię do odkrycia sekretów przeszłości Wielkiej Brytanii i odkrycia historii, które ukształtowały naród.