Bitwa o przylądek St. Vincent

 Bitwa o przylądek St. Vincent

Paul King

Był rok 1797. Minął ponad rok, odkąd Hiszpanie zmienili strony i przyłączyli się do Francuzów, poważnie przewyższając liczebnie siły brytyjskie na Morzu Śródziemnym. W związku z tym Pierwszy Lord Admiralicji George Spencer zdecydował, że obecność Royal Navy zarówno w kanale La Manche, jak i na Morzu Śródziemnym nie jest już opłacalna. Zarządzona następnie ewakuacja byłaSzanowany John Jervis, pieszczotliwie nazywany "Starym Jarvie", miał dowodzić pancernikami stacjonującymi w Gibraltarze. Jego zadaniem było uniemożliwienie hiszpańskiej flocie dostępu do Atlantyku, gdzie mogliby siać spustoszenie we współpracy z francuskimi sojusznikami.

To była - po raz kolejny - ta sama stara historia: nemezis Wielkiej Brytanii postawiła sobie za cel inwazję na wyspy. Prawie im się to udało w grudniu 1796 r., gdyby nie zła pogoda i interwencja kapitana Edwarda Pellew. Morale brytyjskiej opinii publicznej nigdy nie było tak niskie. Tak więc względy strategiczne, a także potrzeba złagodzenia podkopanych nastrojów swoich rodaków, wypełniły admirałW umyśle Jervisa pojawiła się chęć zadania porażki "Donsom". Okazja nadarzyła się, gdy na horyzoncie pojawił się nie kto inny jak Horatio Nelson, przynosząc wiadomość o hiszpańskiej flocie na pełnym morzu, najprawdopodobniej zmierzającej do Kadyksu. Admirał natychmiast podniósł kotwicę, aby zaatakować wroga. Rzeczywiście, admirał Don José de Cordoba utworzył eskortę złożoną z około 23 okrętów liniowych, abykonwój hiszpańskich frachtowców przewożących cenną rtęć z amerykańskich kolonii.

Admirał Sir John Jervis

W mglisty poranek 14 lutego Jervis na swoim okręcie flagowym HMS Victory dostrzegł ogromną flotę wroga, która wyglądała jak "thumpers looming like Beachy Head in a fog", jak ujął to jeden z oficerów Royal Navy. O 10:57 admirał rozkazał swoim okrętom "uformować linię bojową tak, jak jest to dogodne". Dyscyplina i szybkość, z jaką Brytyjczycy wykonali ten manewr, zaskoczyła Hiszpanów, którzy walczyli o przetrwanie.organizują własne statki.

To, co nastąpiło później, było świadectwem słabego stanu floty Don Joségo. Nie mogąc powielić Brytyjczyków, hiszpańskie okręty wojenne beznadziejnie rozdzieliły się na dwie nieuporządkowane formacje. Luka między tymi dwiema grupami przedstawiała się Jervisowi jako dar zesłany z nieba. O 11:26 admirał zasygnalizował "przejście przez linię wroga". Szczególne uznanie należy się kontradmirałowi Thomasowi Troubridge'owi, który naciskał dalej.Jego czołowy okręt, Culloden, pomimo niebezpieczeństwa śmiertelnej kolizji, odciął hiszpańską awangardę od tyłu, którą dowodził Joaquin Moreno. Kiedy jego pierwszy porucznik ostrzegł go o niebezpieczeństwie, Troubridge odpowiedział: "Nic na to nie poradzę Griffiths, niech najsłabszy się broni!".

Wkrótce potem okręty Jervisa, mijając je, jeden po drugim staranowały hiszpańską straż tylną po zawietrznej. O 12:08 okręty Jego Królewskiej Mości wykonały uporządkowany zwrot, aby ścigać główną grupę bojową Donsa na północy. Po tym, jak pierwsze pięć pancerników minęło eskadrę Moreno, hiszpańskie tyły zaczęły kontratakować Jervisa. W rezultacie brytyjska główna flota bojowa była zagrożona przezizolując się od awangardy Troubridge'a, która powoli zbliżała się do licznych okrętów Don José de Cordoby.

Brytyjski admirał szybko zasygnalizował okrętom znajdującym się za nim - pod dowództwem kontradmirała Charlesa Thompsona - aby złamały szyk i skierowały się na zachód, bezpośrednio w stronę wroga. Cała bitwa zależała od powodzenia tego manewru. Nie dość, że pięć przednich okrętów Troubridge'a miało poważną przewagę liczebną, to na dodatek wyglądało na to, że Don José ma utrzymać kurs wschodni, abyspotkanie z eskadrą Moreno.

Zobacz też: Oxford, miasto śniących iglic

Gdyby hiszpańskiemu admirałowi udało się zebrać całe swoje siły, ta przewaga liczebna mogłaby okazać się katastrofalna dla Brytyjczyków. Do tego dochodziła słaba widoczność: Thompson nigdy nie odebrał flagowego sygnału Jervisa. Była to jednak dokładnie taka sytuacja, na jaką brytyjski admirał szkolił swoich oficerów: gdy zawiodła taktyka i komunikacja, to doTakie podejście do bitew morskich było wówczas zupełnie nieortodoksyjne. Royal Navy rzeczywiście zdegenerowała się do formalistycznej instytucji, mającej obsesję na punkcie taktyki.

Rozmieszczenie floty w bitwie o przylądek St. Vincent około godziny 12:30.

Sytuacja około 1:05 po południu.

Zobacz też: Knaresborough

Nelson w swoim HMS Captain wyczuł, że coś jest nie tak. Wziął sprawy w swoje ręce i nie zwracając uwagi na sygnał admirała, oderwał się od linii i skierował się na zachód, aby pomóc Troubridge'owi. Ten ruch przypieczętował los Nelsona, który stał się ulubieńcem Royal Navy i bohaterem narodowym Wielkiej Brytanii. Jako samotny wilk nacierał na Dons, podczas gdy resztaz tyłu wciąż miał wątpliwości co do tego, jaki kolejny krok należy podjąć.

Po chwili jednak tylna straż podążyła za nimi i obrała kurs na Kordobę. Do tego czasu mający przewagę liczebną HMS Captain został mocno poturbowany przez Hiszpanów, a większość jego takielunku, jak również koło sterowe, zostały postrzelone w strzępy. Ale jego udział w bitwie niewątpliwie odwrócił losy bitwy. Nelson był w stanie odwrócić uwagę Kordoby od zjednoczenia z Moreno i daćReszta floty Jervisa będzie miała czas, aby nadrobić zaległości i dołączyć do walki.]

Cuthbert Collingwood, dowodzący HMS Excellent, odegrał później kluczową rolę w następnej fazie bitwy. Niszczycielskie salwy Collingwooda najpierw zmusiły Sar Ysidro (74) do uderzenia w jej barwy. Następnie Collingwood udał się dalej, aby odciążyć Nelsona, ustawiając się między HMS Captain a jej przeciwnikami, San Nicolas i San José.

Kule armatnie Excellenta przebiły kadłuby obu okrętów, ponieważ "... nie stykaliśmy się burtami, ale można było postawić między nami bodkin, tak że nasze strzały przeszły przez oba okręty". Zdezorientowani Hiszpanie nawet zderzyli się i zaplątali. W ten sposób Collingwood ustawił scenę dla prawdopodobnie najbardziej niezwykłego epizodu bitwy: tak zwanego "mostka patentowego Nelsona do wejścia na pokład First Rates".

Ponieważ jego okręt był całkowicie pozbawiony sterowności, Nelson zdał sobie sprawę, że nie nadaje się już do konfrontacji z Hiszpanami w normalny sposób za pomocą bocznych burt. Rozkazał wbić kapitana w San Nicolas, aby wejść na pokład. Charyzmatyczny komodor poprowadził atak, wspiął się na pokład wrogiego statku i zawołał: "Śmierć lub chwała!". Szybko obezwładnił wyczerpanych Hiszpanów inastępnie przedostał się do sąsiedniego San José.

W ten sposób dosłownie użył jednego statku wroga jako pomostu do przejęcia innego. Po raz pierwszy od 1513 r. oficer tak wysokiej rangi osobiście poprowadził abordaż. Tym aktem waleczności Nelson zapewnił sobie należne miejsce w sercach rodaków. Niestety, zbyt często przyćmiewało to męstwo i wkład innych statków i ich dowódców, takich jakCollingwood, Troubridge i Saumarez.

HMS Captain zdobywający San Nicolas i San Josef przez Nicholasa Pococka

Don José De Cordoba w końcu zaakceptował fakt, że został pokonany przez brytyjską marynarkę i wycofał się. Bitwa dobiegła końca. Jervis zdobył 4 hiszpańskie okręty liniowe. Podczas bitwy życie straciło około 250 hiszpańskich marynarzy, a kolejne 3 000 zostało wziętych do niewoli. Co ważniejsze, Hiszpanie wycofali się do Kadyksu, gdzie Jervis miał ich blokować przez najbliższe lata, zapewniając w ten sposóbPonadto bitwa o Przylądek Świętego Wincentego zapewniła Wielkiej Brytanii bardzo potrzebny wzrost morale. Za swoje osiągnięcia "Old Jarvie" został mianowany baronem Jervis of Meaford i hrabią St Vincent, podczas gdy Nelson został pasowany na rycerza Orderu Łaźni.

Olivier Goossens jest magistrem historii starożytności na Katolickim Uniwersytecie w Louvain w Belgii, obecnie koncentruje się na hellenistycznej historii politycznej. Jego innym obszarem zainteresowań jest brytyjska historia morska.

Paul King

Paul King jest zapalonym historykiem i odkrywcą, który poświęcił swoje życie odkrywaniu fascynującej historii i bogatego dziedzictwa kulturowego Wielkiej Brytanii. Urodzony i wychowany w majestatycznej okolicy Yorkshire, Paul głęboko docenił historie i tajemnice ukryte w starożytnych krajobrazach i historycznych zabytkach rozsianych po całym kraju. Paul, który ukończył archeologię i historię na renomowanym Uniwersytecie w Oksfordzie, spędził lata na zagłębianiu się w archiwach, wykopaliskach archeologicznych i wyruszaniu w pełne przygód podróże po Wielkiej Brytanii.Miłość Paula do historii i dziedzictwa jest wyczuwalna w jego żywym i fascynującym stylu pisania. Jego zdolność do przenoszenia czytelników w przeszłość, zanurzania ich w fascynującym gobelinie przeszłości Wielkiej Brytanii, przyniosła mu reputację wybitnego historyka i gawędziarza. Poprzez swój urzekający blog Paul zaprasza czytelników do wirtualnej eksploracji historycznych skarbów Wielkiej Brytanii, dzieląc się dobrze zbadanymi spostrzeżeniami, wciągającymi anegdotami i mniej znanymi faktami.Z mocnym przekonaniem, że zrozumienie przeszłości jest kluczem do kształtowania naszej przyszłości, blog Paula służy jako wszechstronny przewodnik, przedstawiający czytelnikom szeroki zakres tematów historycznych: od enigmatycznych starożytnych kamiennych kręgów w Avebury po wspaniałe zamki i pałace, w których kiedyś mieściły się królowie i królowe. Niezależnie od tego, czy jesteś doświadczonymentuzjastów historii lub kogoś, kto szuka wprowadzenia do fascynującego dziedzictwa Wielkiej Brytanii, blog Paula jest doskonałym źródłem informacji.Blog Paula, doświadczonego podróżnika, nie ogranicza się do zakurzonych tomów przeszłości. Z wyczuciem szuka przygód, często wyrusza na eksplorację miejsc, dokumentując swoje doświadczenia i odkrycia za pomocą oszałamiających zdjęć i wciągających narracji. Od surowych wyżyn Szkocji po malownicze wioski Cotswolds, Paul zabiera czytelników na swoje wyprawy, odkrywając ukryte skarby i dzieląc się osobistymi spotkaniami z lokalnymi tradycjami i zwyczajami.Zaangażowanie Paula w promowanie i zachowanie dziedzictwa Wielkiej Brytanii wykracza poza jego blog. Aktywnie uczestniczy w inicjatywach konserwatorskich, pomagając w renowacji zabytków i edukując lokalne społeczności o znaczeniu zachowania dziedzictwa kulturowego. Poprzez swoją pracę Paul stara się nie tylko edukować i bawić, ale także inspirować do większego uznania dla bogatego gobelinu dziedzictwa, które istnieje wokół nas.Dołącz do Paula w jego wciągającej podróży w czasie, gdy poprowadzi cię do odkrycia sekretów przeszłości Wielkiej Brytanii i odkrycia historii, które ukształtowały naród.